lato i co © heejwaajoo
.
.
.
.
1
.
.
.
lato i co
no i tyle
co lato
uparł się
żeby życie wyprzedzać
.
.
.
.
2
.
.
.
burza kwiatów róż
w pewnej chwili
dobrze to
dobrze to zauważyłeś
.
.
.
.
3
.
.
.
lato
lato w pełni
to już drugi dzień
lata
.
.
.
.
4
.
.
.
czy my się już
nie dogadamy
jak może być
inaczej
.
.
.
.
5
.
.
.
jak byś się nie czuł
robaczka
co pod nogami
omijasz
nie rozdeptujesz
co by się z tobą nie działo
.
.
.
.
6
.
.
.
oświetlone
pod światłami ulicy
fruwają
i ponad
i samolot
i światełka gwiazd
.
.
.
.
7
.
.
.
takie powiedzenie
stan opłakany
jakby odszedł wszędzie
.
.
.
.
8
.
.
.
pomysłomarzenie
rozbić namiot
dla wnuka
w ogródku
żeby mógł go przenieść
dokąd zdoła
.
.
.
.
9
.
.
.
dzień dzisiaj
jakiś dziwny
i nie bardzo wiadomo
na czym ta inność polega
na czym się zasadza
na co się zasadza
na zwinność
.
.
.
.
10
.
.
.
każdy chce coś ugrać
a ja wychodzę
to na razie
.
.
.
.
11
.
.
.
po ciemku po deszczu
w wilgotnej trawie
bosą stopą
nie rozkruszyłeś
skorupy ślimaka
chyba
to nie był kamień
.
.
.
.
12
.
.
.
nie ciągłość to jest
i nie przypadkowość
wypadkowa tych dwóch
z trzecią na pierwszym miejscu
.
.
.
.
13
.
.
.
już nic by nie robił
wokół zamieszanie
sąsiedzi wróble mrówki
wszystko się roi
już by tylko patrzył
jak rosną trawy
już by tylko słuchał
.
.
.
.
14
.
.
.
łysko się
na zachodzie
za wisłą
pamięta
jak byli na wyspie
łyskało się
ze wszystkich stron
przez całą noc
burza krążyła
a o świtaniu
pokropiło tylko
.
.
.
.
15
.
.
.
wybieram się na wyprawę
drogą po wielokroć przebytą
tym razem inaczej
jak za każdym razem
pytanie kto ze mną będzie
.
.
.
.
16
.
.
.
znieczulony
m już
nie idzie już spać
nie idzie spać
znieczulonym
.
.
.
.
17
.
.
.
zamyka się
w swoim kręgu
nie wróży to
nic dobrego
tak tylko
mówi by mówić
nie ma zamiaru się zamknąć
.
.
.
.
18
.
.
.
zadziwiające jednak
jak nie udaje mu się
załatwić jednej sprawy
nie teraz nie przez niego
.
.
.
.
19
.
.
.
którzy zamierzają
prostować bieg rzeki
nigdy nad nią nie byli
nawet jeżeli byli
.
.
.
.
20
.
.
.
przez długą chwilę
wolno jadę samochodem
stać mnie na to
dzisiaj
oglądam chmury
.
.
.
.
21
.
.
.
bohaterami
jakimi chcielibyśmy być
biorąc pod uwagę
wzrost i wagę
umiejętności nieumiejętności
lęki i zahamowania
biorąc pod uwagę
do zmian gotowość
.
.
.
.
22
.
.
.
księżyc chudy
jak wspomnienie po uśmiechu
moim twoim
ale uśmiecham się
nie tylko ustami
tak zamierzam
kto to powiedział
.
.
.
.
23
.
.
.
nie mam tutaj co robić
myśli na brzegu wyspy
jeżeli nie tutaj to gdzie
na schodku domu myśli
.
.
.
.
24
.
.
.
przyśniła mu się senność
taka ogromna
a on prowadził samochód
zatrzymał się
gdy już nie widział nic
w nieznanej sobie okolicy
rozmowa o tym z kimś
dotyk dziecięcej ręki
poszukiwania kawy
z pominięciem sklepu
o przewróconym na bok wnętrzu
.
.
.
.
25
.
.
.
kajak
to łódź myśliwska
jednoosobowa
w której wiosłuje się
dwupiórowym wiosłem
gdy dwuosobowa
to ulukstaks
ale poproszę
osoby w takim oddaleniu
że po swojemu
każda wiosłować może
wtedy łódź płynie dobrze
.
.
.
.
26
.
.
.
wreszcie
jest na miejscu
w sobie
posłał myśl
prosto w górę
i myśl
do niego wróciła
.
.
.
.
27
.
.
.
żeby się dowiadywać
co się dzieje
potrzebne jest pisanie
.
.
.
.
28
.
.
.
ciemno jest
w jasny dzień
zapada zasłona
gdy się wydarzy coś złego
.
.
.
.
29
.
.
.
że z duchowej walki
wyjdzie obronną ręką
nadzieję ma
a jest ciężko
.
.
.
.
30
.
.
.
ten mi brat
mój brat garncarz
który po dniu
spędzonym przy straganie
z garnkami które z gliny
ulepił i wypalił
nie wraca do domu samochodem
wraca na piechotę
przez las
drogami bezdrożem dróżkami
i świetliki widzi po drodze
.
.
.
.
31
.
.
.
usłyszałem chrzęst kroków
żwawy i miarowy
na żwirowej drodze
pomyślałem wędrowiec
a jakże
z plecakiem
w moim wieku
na ostatni przewóz
albo spać nad rzeką
.
.
.
.
32
.
.
.
nie siada
żeby rozmyślać
stoi
i się chybocze
śmieszy go to nie tylko
.
.
.
.
33
.
.
.
loty jaskółek
za oknem
oko mruga
dusz nie kradnie
w sobie powiela
.
.
.
.
34
.
.
.
zachciało mi się żyć
mam swoje powody
więcej nie powiem
.
.
.
.
35
.
.
.
ćwierkanie wróbli
wróble nie odpuszczają
dobrze je słychać
ich słuchać
.
.
.
.
36
.
.
.
wiodąca składowa
budowania łódek
przysposabiania sobie
kijów podróżnych
wiosłowania po wodzie
w zarośla zaglądania
pisania
rozmów z ludźmi
ciężkiego nieraz uzgadniania
wzorców własnych
chorowania i zdrowienia
nadrzędna składowa
z niej wywiedziony
rozkład jazdy
.
.
.
.
37
.
.
.
zaczął bardziej jeszcze
szanować książki
uważniej je czytać
bo w każdym zdaniu
może się ukrywać
przebłysk
dla niego wiadomości
.
.
.
.
38
.
.
.
świerszcz
ha
świerszcz
jak słucha świerszcza
dźwiękonaśladowczo
.
.
.
.
39
.
.
.
zamarzył być inny
zrównoważony
uważny spokojny promienny
i wydało mu się
z dnia na dzień to możliwym
lecz wkrótce
zniechęcił się rozziewem
pomiędzy marzeniem a nim
lecz nadal chce
swoim być nauczycielem
znam go trochę
czy to ty
.
.
.
.
40
.
.
.
spokojnie czekać
aż w wycinek nieba
ta chmura wpłynie
wiatr umiarkowany
już się zmieniła
.
.
.
.
41
.
.
.
ale odpycha
odpychający jest
nie umie się pogodzić
.
.
.
.
42
.
.
.
cierpi znacznie światłolubny
gdy oczy mają światłowstręt
.
.
.
.
43
.
.
.
przyczepia strony do ściany
zapisane
oby nie za dużo
kiedyś przeczytał
że nie powinien pragnąć
ale tęsknić
zaczyna to rozumieć
.
.
.
.
44
.
.
.
wyszczuplało i zbladło
mniej wychodzi na słońce
ale teraz pod wieczór
pełne jaskółek niebo
ani robi im zdjęcia
ani wiersz o nich pisze
i nie tylko dla ani
dla wszystkiego najwyżej
.
.
.
.
45
.
.
.
imię to hasło
ilekroć słyszę
spoglądam
kto je nosi
.
.
.
.
46
.
.
.
wśród tylu pytań
wydeptujesz
jedną z możliwych
dobrych odpowiedzi
.
.
.
.
47
.
.
.
jakby wysłuchać można
w głosach ludzi nad wodą
to wrażenie
zapisane dziś
by za trochę lat
pokiwać głową nad sobą
.
.
.
.
48
.
.
.
ciężką głupotą jest
głupotą która się mści
dopasowywanie rzek
do naszych statków
nasze łódki łodzie i statki
do rzek
po których pływamy
dopasowujmy
a nie odwrotnie
nie bądźmy odwrotni
.
.
.
.
0
.
.
.
wyłapałem środek lata
nie należy do żadnej połowy
.
.
.
.