zima © heejwaajoo
.
.
.
.
1
.
.
.
ludzi we śnie
wielki bałagan
pustką go nie przykryjesz
obrusem białym nie przyłożysz
potrzebna jest rozmowa
bezgłośna
wiesz z kim
.
.
.
.
2
.
.
.
od dawna już
na kogoś się robiłeś
a to na takiego
a to na takiego
dla siebie i dla innych
i taki byłeś
w swoich i innych oczach
teraz pracujesz nad sobą
nie robić się na nikogo
.
.
.
.
3
.
.
.
on się nie ściga
najwyżej sam ze sobą
woli się włóczyć po rzece
.
.
.
.
4
.
.
.
co się odwlecze
to tak albo nie
uciecze
ale na pewno będzie inne
.
.
.
.
5
.
.
.
dawno już nie było
nieba z pędzącymi chmurami
a dzisiaj jest
ruchome całe
.
.
.
.
6
.
.
.
tych kilka dźwięków
strojonych rozmaitościami
wydaje się tak ubogie
.
.
.
.
7
.
.
.
dopowiedzenie
wzięte w nawias
zostało usunięte
.
.
.
.
8
.
.
.
w postępowaniu ze sobą
na ile jesteśmy umiejętni
a jeżeli
to z czego to wypływa
.
.
.
.
9
.
.
.
w prądach powietrza silnych
ptaki szybują
a to pędzą jak pociski
koń zarżał
.
.
.
.
10
.
.
.
bezlistna brzoza
biel jej gałęzi
rudość gałązek
w porywach wiatru
w promieniach słońca
na tle ciemnych chmur
.
.
.
.
11
.
.
.
jakby na coś czekał
na jakąś wiadomość
od kogo jej nie dostanie
nie wie
.
.
.
.
12
.
.
.
on jest takim skrzatem
i się zgadza
jeśli go ktoś tak nazwie
bo tak się czuje
.
.
.
.
13
.
.
.
tak szedł
przez chaszcze dziczą ścieżką
że z obawy przed dzikami
tak pogwizdywał przeraźliwie
wzdłuż zakoli rzeczki
że jedna kaczka krzyżówka
tak się przeraziła
że spadła przez gałęzie do wody
ma nadzieję
że się nie uszkodziła
.
.
.
.
14
.
.
.
już dobrze
nie ma szarpaniny
poszarpane wnętrzności
jakoś się sklejają
.
.
.
.
15
.
.
.
poszedł na zakupy
kupił dwie cebule
zapłacił trzydzieści groszy
.
.
.
.
16
.
.
.
nie ma tu czego szukać
już o tym wie
ale czasami zapomina
.
.
.
.
17
.
.
.
lekarz jest mu potrzebny
jaki lekarz
wewnętrzny
bo dusza mu się jąka
wiele razy powtarza
potrzeba mi jest trochę
potrzeba mi jest trochę
i nie może z siebie wydusić
.
.
.
.
18
.
.
.
nie cierpi tej postaci
i nie rozumie
gdyby kiedyś zrozumiał
tylko zrozumie
.
.
.
.
19
.
.
.
paliłeś ognisko
w kotlince przy brzegu rzeki
lekką nocą
odszedłeś w las po opał
i wróciłeś
samo ognisko
uroczyste wrażenie
czyichś przy ognisku obecności
.
.
.
.
20
.
.
.
jeżeli czytasz od ostatniego do pierwszego
to się cofasz
jeżeli od pierwszego do ostatniego
to inaczej ale także
wiersz ze zbioru powinno się czytać
tylko w dniu jego napisania
.
.
.
.
21
.
.
.
chce się podzielić
nieostrym podziałem
na siebie
i siebie
który siebie pilnuje
chce sobie pomóc
i jest jeszcze ktoś
.
.
.
.
22
.
.
.
zamiar ma
robić na sobie doświadczenie
poranną kawę pić mocną długą
ale nie palić tytoniu
zobaczyć
co się zadzieje
.
.
.
.
23
.
.
.
spod kaptura patrząc
odsłaniając
gdy za gorąco
prawie łysą głowę
powie
.
.
.
.
24
.
.
.
zespołu dźwięków
wyłapywanie
.
.
.
.
25
.
.
.
twoja cierpliwość
zamienia się w nie
srodze nadużywasz
swojej cierpliwości
.
.
.
.
26
.
.
.
to byłby cud
gdyby to
co mu w głowie
mieszało srodze
prawdą było
.
.
.
.
27
.
.
.
dobrze wymyślone
dobrze wykonane
drewniane sanki
zachwycają
stąd gdzie mało śniegu
stąd gdzie mało czasu
w myślach się przeprowadzam
.
.
.
.
28
.
.
.
cuda nie widy
a może słychy
na pewno czuję
.
.
.
.
29
.
.
.
żyje tak
jakby to czemuś służyło
.
.
.
.
30
.
.
.
nie jest bajarzem
a może jest
kto to wiedzieć może
.
.
.
.
31
.
.
.
dwa dni silnego mrozu
i jarzębina objedzona
no nie całkiem
zajrzy się jeszcze pod gałęzie
jak będzie ciężej
.
.
.
.
32
.
.
.
nabazgrał coś wczoraj
o pająku który pozłocił
sieci swoje
dzisiaj więcej nie rozczyta
a
i zapisał jeszcze coś
że strzępkami jesteśmy
.
.
.
.
33
.
.
.
często jest łącznikiem
takie zadania przyjmuje
.
.
.
.
34
.
.
.
co wiesz w tej chwili
odzwierciedlaj
.
.
.
.
35
.
.
.
pływająca wyspa
zabrała ją na środek morza
nawet bardzo się nie bała
nie było burzy
tylko kołysanie
zasnęła
i co dalej
.
.
.
.
36
.
.
.
bardzo przeprasza
pod koniec dnia
znów zaczął kuleć
czy ze swojej winy
idzie tak chwiejnie
ale w dobry nastrój
.
.
.
.
37
.
.
.
gdzie tu pójść na nartach
jak tu się zabawić
w ruch niejednostajny
po śniegu po śniegu
.
.
.
.
38
.
.
.
ruch zauważył
lekkie poruszenie
gałęzie świerków
.
.
.
.
39
.
.
.
za dziesięć lat
albo nigdy
spotka się ze sobą
albo inaczej
tak na pewno inaczej
.
.
.
.
40
.
.
.
był na wysokim brzegu
zagubił łączność
w głębokiej trawie
w zaroślach w śniegu
dnia następnego
przeszedł po swoich śladach
.
.
.
.
41
.
.
.
przekręcając klucze w zamkach
zaufał swojej ręce
palcom
kciukowi wskazującemu środkowemu
że zamknięte
i nie pomylił się
.
.
.
.
42
.
.
.
wzniosłość i dobry nastrój
przypisywanie
zdarzeniom z życia codziennego
ponad znaczenia
śmiech
nie prześmiewczy a serdeczny
.
.
.
.
43
.
.
.
młody mądrala
wymyśla od nowa
narty i kijki
kajak i wiosło
do czego dochodzi
właśnie dochodzi
wiadomo
liczy się droga
.
.
.
.
44
.
.
.
o je
ale świat się zmienia
mocniej czujesz
gdy niedomagasz
.
.
.
.
45
.
.
.
jak się jest coraz starszym
czuje się już pismo nosem
następuje pogłębienie
jak się czuło wcześniej
trzeba sobie przypominać
.
.
.
.
46
.
.
.
trzeba i warto
bardziej warto niż trzeba
przymusu nie ma
a o co chodzi jest
.
.
.
.
47
.
.
.
głupio tak jakoś
wpaść do kogoś
jak się nie ma żadnej sprawy
wyłom to jakiś
przez ten wyłom wybryk
.
.
.
.
48
.
.
.
miejsca niegdyś gorące
ciepłotę mają
teraz twojej krwi
przykryte skórą
nie wyczuwasz ich
.
.
.
.
49
.
.
.
zaczęło się rano od zdania
chciałbym musieć gdzieś pojechać
.
.
.
.
50
.
.
.
i powiem tak
kuśtykam
i jak się tu nastroić dobrze
.
.
.
.
51
.
.
.
taka kulista
podstawowa zaleta
z każdej strony inna
.
.
.
.
52
.
.
.
w myśleniu swoim
w odczuwaniu
napotyka na ścianę
mógłby ją rozpuścić
ale jest to za niebezpieczne
na to co za ścianą
nie jest przygotowany
.
.
.
.
53
.
.
.
że łączność zagubił
i że ją odnalazł
po tygodniu
uśmiał się
była blisko
trochę śniegu się stopiło
mógł ją zobaczyć i zobaczył
.
.
.
.
54
.
.
.
przyroda
że nami pomiata
miałem do niej złość
inaczej to czuję
już mi przeszło
.
.
.
.
55
.
.
.
to jest cud
o
pamiętaj to
.
.
.
.
56
.
.
.
czy zacierasz ślady
czy same się zacierają
jest tak
że nie będziesz w stanie opowiedzieć
gdzie byłeś
jak było
.
.
.
.
57
.
.
.
na co to wszystko wskazuje
nie wiem
nie mam pojęcia
ale śmieję się
tak jakbym wiedział
.
.
.
.
58
.
.
.
ktoś powiedział o nim
że jest wielki
chrzanić to
spory tak
to jest dobre słowo
spory
tak o sobie myśli
.
.
.
.
59
.
.
.
wstać rano
ostro przerwać wszelkie śnienia
co pewien czas
tak się ucieszyć
.
.
.
.
60
.
.
.
drzewa dla samych drzew
chmury dla samych chmur
już przez nie nie przeświecasz
jeszcze za nimi majaczysz
.
.
.
.
61
.
.
.
takie słońce
zobacz
takie słońce dzisiaj
a wczoraj też było
przedwczoraj chyba nie
.
.
.
.
62
.
.
.
wchodzisz w strzałę światła
dajesz się przestrzelić
otwierasz usta
chwytasz i wchłaniasz
.
.
.
.
63
.
.
.
mógłby tak cały dzień
chodzić po domu
i robić zdjęcia światłu
.
.
.
.
64
.
.
.
siedzi w urzeczu
nos wyścibia nie chętnie
jeżeli wyścibia
niczego nie traci
urzecze ma w kościach
krew ma w urzeczu
zaczął nosić czapki
ciepło ucieka głową
.
.
.
.
65
.
.
.
ty się uspokój
ale jak to zrobić
jak zupełnie nie wiesz
dlaczego się wściekasz
dociecz powodu
.
.
.
.
66
.
.
.
poszedł nad rzekę
żadnego człowieka
kilka dzików
jeden lis
ptactwa chwilowo nie licząc
tak lubi
.
.
.
.
67
.
.
.
miał papierośnicę
ohydną
chromowaną niby srebro
teraz też jest ohydna
ale przynajmniej
z prześwitami zieleni
brązowo czarna
.
.
.
.
68
.
.
.
nabił sobie głowę
i odbił sobie głowę
czy mu odbito
.
.
.
.
69
.
.
.
sny
co to są miałkie sny
a co to jest uraz kostki
u dwa u trzy
.
.
.
.
70
.
.
.
przestał słyszeć co mówi
i to co mu się podoba
że nie pamięta za chwilę
.
.
.
.
71
.
.
.
na dal
i na dal
i na dal
i na dal
nie w jednym rzędzie
to potrzeba
w głąb
.
.
.
.
72
.
.
.
tak bardzo chciałby
przekazać jasne wieści
ale niełatwo o nie
w tak ponury dzień
.
.
.
.
73
.
.
.
piórko jakieś
puch może
o byciu na krawędzi
o chodzeniu po linie
gdy myślał
wzniosło się ponad dachy
.
.
.
.
74
.
.
.
poszedł z młodym nad rzekę
powiózł go w wózku
co zobaczyli
kaczki
co usłyszeli
szuuuuuuuu
m rzeki pod wodospadem
pochodzili po lodzie
i młody zauważył
światełko
kropla z gałązki
tuż nad wodą
i świeci i zanika i znów
.
.
.
.
75
.
.
.
dom na palach
za wałem
na ziemi zalewowej
choćby co kilkanaście lat
dlaczego by nie
dlaczego by tak
.
.
.
.
76
.
.
.
chęci się liczą
obok jedna drugiej
czy jedna za drugą
jedna jest
druga jest
trzecia jest
czwarta
czwarta gdzie jesteś
.
.
.
.
77
.
.
.
czwarta chęć
jaka to
gdyby ktoś wiedział
niech powie
.
.
.
.
78
.
.
.
jest szczęśliwy
zostawił po sobie coś
zostawił dla wnuka wiersz
przenosi podziękowania
teraz może już żyć
.
.
.
.
79
.
.
.
tak sobie jechać
i myśleć o
no właśnie no właśnie
ciekawe o czym
.
.
.
.
80
.
.
.
kocha m
im starszy jest
tym bardziej
co kocham
kogo kocham
.
.
.
.
81
.
.
.
tam gdzieś w środku
szloch duszy
szelest
trącej się na rzece kry
poświst mroźnego wiatru
dłużej tam pobyć
dłużej tam pobyć
w starym ujściu rzeczki
trzaski osiadającego lodu
poszum trawy
jęk krwi
.
.
.
.
82
.
.
.
jest cisza w środku
która się waha
nie wie
co o sobie sądzić
na ile jest to otępienie
na ile dobro
.
.
.
.
83
.
.
.
jak to dobrze
nic nadzwyczajnego się nie dzieje
tylko zwykłe
układanie się ze sobą
uczenie się umiaru
.
.
.
.
84
.
.
.
różne myśli
po głowie mu chodzą
na przykład
że może mieć zadane
że może mieć zadawane
przeżyć siebie samego
.
.
.
.
85
.
.
.
nie powiedzieć tego już
powiedzieć to za chwilę
są wiadomości
którym nie zaszkodzi zwłoka
.
.
.
.
86
.
.
.
pod nieobecność
róbcie co chcecie
czytajcie na głos
przedstawiajcie
.
.
.
.
87
.
.
.
doszedł do tego
doszedł do tego że
pochodziłby ze swoim ojcem
po skwerach ulicach tamtego miasta
jest nadzieja po drugiej stronie
.
.
.
.
89
.
.
.
nie jest bezbłędny
oj nie jest
przeprosić powinien
i przeprasza
na ile szczerze
no właśnie
na ile dogłębnie
.
.
.
.
90
.
.
.
wiem jedno
gdy płynę rzeką
przez nas zepsutą
czuję się źle
gdy płynę rzeką
nie zepsutą
czuję się dobrze
.
.
.
.
91
.
.
.
chcę znać
wszystkie moje sny
.
.
.
.
92
.
.
.
czasami uciąć trzeba
nie zapętlać nie ściemniać
jeżeli nie można objaśnić
.
.
.
.
93
.
.
.
jesteś bliżej niż myślisz
kogo czego
jakiej krainy
.
.
.
.
94
.
.
.
już teraz
inne postoje
w innych miejscach
zacznij ich szukać
.
.
.
.
95
.
.
.
wiosłuje z tyłu łodzi
w której wiosłuje się
jednopiórowym wiosłem
i nawet nie wie
że powinien wykonywać
ruch prostujący
i złości się
na tego z przodu
że łódź krzywo jedzie
.
.
.
.
96
.
.
.
a może byłoby ciekawie
pierwszy raz tak myśli
gdyby poszedł do marynarki
z poboru
na ochotnika
na lat trzy
miał już bilet
inaczej wybrał
i ani trochę nie żałuje
ale skąd ta myśl
o czym świadczy
.
.
.
.
97
.
.
.
jak to jest
zachwycały go obłoki
teraz
niewiele go obchodzą
już on wie
ale nie powie
.
.
.
.
98
.
.
.
nie cierpi ludzi
nie cierpi zwierząt
a musi wśród nich żyć
wśród nas
zna też zdanie przeciwne
rozwijające
i kocha je
odległe bardzo
.
.
.
.
99
.
.
.
je przez rozum
jak to sobie wyobrazić
to nie jest takie łatwe
ale jak się gdzieś wybiera
to je żeby mieć siłę
.
.
.
.
100
.
.
.
no i poszedł
niesiony nadzieją
spotkania z niemożliwym
z osobą
której nie może tam być
a nawet gdyby była
nie byłaby tą osobą
którą sobie wyobraził
.
.
.
.
101
.
.
.
no i co tu płynie
tu płynie kra
kra
oj kruku
nie przedrzeźniaj
.
.
.
.
102
.
.
.
idzie idzie
i w pewnej chwili
bóbr mi się dzisiaj przyśnił
aale
to może go spotkam
.
.
.
.
103
.
.
.
bobra nie spotkał
chociaż mu się śnił
co go to uczy
wcale nie smuci
nie wybija z głowy snów
.
.
.
.
104
.
.
.
zastanawia się
czy śnił się bobrowi
nie przypuszcza
ale kto to wie
.
.
.
.
105
.
.
.
głowa snów
cóż to takiego
skarbnica jakaś
.
.
.
.
106
.
.
.
wieczorem
światła okien
domy domki wieżowce
w nich ludzie
tyle ludzkości
.
.
.
.
107
.
.
.
nic go szczególnie
nie cieszy ni smuci
powody ma wszelkie
do zadowolenia
.
.
.
.
108
.
.
.
nie zgadza się u siebie
na męczące sny
ludzki rozgardiasz
pełne rozchwianie
stawia na trawy
na drzewa stawia
rzeki widok szeroki
chociaż za chmurami
słońce dzisiaj jasne
.
.
.
.
109
.
.
.
nie milknie
czy z przyzwyczajenia
czy coś do powiedzenia ma
.
.
.
.
110
.
.
.
ale o co chodzi
nie powiedzieć więcej
niż się wie
a nikt nie jest głupi
jeżeli już
to na czas krótki
ale z własną szkodą
.
.
.
.
111
.
.
.
dzisiaj dzień widny
chociaż za chmurami
spoglądamy sponad
na tych co pod nimi
.
.
.
.
112
.
.
.
wtedy a teraz
to niebo a ziemia
ziemia ziemia
tu niebo
odezwijcie się
.
.
.
.
113
.
.
.
pierwszy tuilik
uszyty na wyrost
uratował życie
.
.
.
.
114
.
.
.
byłby świetnym pomocnikiem
nie pasuje mu nim być
dlatego chodzi sam
dlaczego
.
.
.
.
115
.
.
.
o ho hoka
wiem co cię gnębi
po prostu się uspokój
uspokój się po prostu
.
.
.
.
116
.
.
.
co to może być
na odległym drugim brzegu
śmieć pozostawiony przez ludzi
czy siedząca biała postać
która się zastanawia nade mną
nad czarną siedzącą postacią
na tym brzegu
.
.
.
.
117
.
.
.
i
jeżeliby
ktoś
tu
chylę głowę
ale
jedźmy dalej
.
.
.
.
118
.
.
.
za czymś więcej wygląda
jakie to niedorosłe
coś więcej wnosi
.
.
.
.
119
.
.
.
o ucieczce w nadzieję
która jest przeniesieniem
nie o tym dla siebie myślał
lecz z dobrych
jedyne to teraz podejście
.
.
.
.
120
.
.
.
spojrzenie zawężone
do spod kaptura
ale czułki wystają
.
.
.
.
121
.
.
.
a wczuwasz się w siebie
jeżeli tak
to zrozumiesz
nie różnimy się tak od siebie
.
.
.
.
122
.
.
.
goi się na nim
jak na psie
ale nie wszystko
i czasu trzeba
i dwóch ślin
.
.
.
.
123
.
.
.
bez pomysłu
bez do zrobienia
swojego czegoś co warto
poza oczywiście
utrzymywaniem się
w jako takiej gotowości
nigdy nie był jego ulubionym krzewem
lecz teraz myśli że warto
rozsmakować się w nim
że w czym
że w bzie
.
.
.
.
124
.
.
.
a potem pojedźmy do miasta
pooglądać sobie ludzi
to zajmujące
współczujemy
w końcu też nimi jesteśmy
.
.
.
.
125
.
.
.
już nie ma czego szukać
bo znalazł
już go nie goni po świecie
przywiązał się do znalezionego
jakaś głupota mu przyświeca
.
.
.
.
126
.
.
.
marzenia o rzece
jest rzeką
z głębi
czy nie wiodą
.
.
.
.
127
.
.
.
zawsze
muszę wybierać ciebie w sobie
kto to powiedział
kiedy powiedział
dla mnie
.
.
.
.
128
.
.
.
jak tylko wychynął na świat
od razu był znudzony i zbuntowany
pytanie co z tym robi
.
.
.
.
129
.
.
.
.
a jak wam się chowa
a już się wychował
dobrze się musiał chować
że przeżył
.
.
.
.
130
.
.
.
niełatwo pośredniczyć
w tym co do głowy przychodzi
bo nie dość że czasami
nie wiadomo co to jest
to jeszcze czasami
przychodzi w stanie poćwiartowanym
.
.
.
.
131
.
.
.
chłodny wiatr wtedy
przeciągnął po nim
kiedy tak stał
ciepło ubrany
.
.
.
.
132
.
.
.
tak z grubsza
wie jak jest
pytanie
jak chce żeby było
.
.
.
.
133
.
.
.
z kim by go tu porównać
a może z tym
a może z tym
właściwie z tamtym
a może z nim
.
.
.
.
134
.
.
.
zastanawia się
czy drugi człowiek
wie że jest
czy czuje że jest
nawet nie wie jak zadać pytanie
.
.
.
.
135
.
.
.
oddaj sprawiedliwość
nie mów za dużo
potrzeba nie mów nic
.
.
.
.
136
.
.
.
chciałby bardzo
móc patrzeć w słońce
zadowala się jednak
mrużeniem oczu
tęczą na rzęsach
.
.
.
.
137
.
.
.
być wcześniej
musieć poczekać
przejść się
w tym czasie
postać
popatrzeć
.
.
.
.
138
.
.
.
gwiezdna zima
się kończy
w obrocie naszym
wokół słońca
a że kolejnym
nie ważne
ważna jest tylko
ta zima
ta wiosna
.
.
.
.
139
.
.
.
daleko masz
o wszystkim pamiętaj
jeżeli o czymś zapomnisz
już po to nie wrócisz
.
.
.
.
140
.
.
.
czy mu zazdrościć
że musiał zabijać
kury na rosół
przemógł się
uodpornił się
.
.
.
.
141
.
.
.
to jak jest nastrojony
uzależnione jest od pogody
albo coraz bardziej
albo wcześniej tego nie zauważał
dotyczy to stanu
bez silnych wzruszeń
bo gdy się zdarzały
pomrok zapadał w jasny dzień
lub radość rozświetlała ponury
.
.
.
.
142
.
.
.
pokrzywa z miodem
tak jak wrotycz bez
dobra jest do picia
i przynosi skutki
a szałwia też
.
.
.
.
143
.
.
.
dżdżu dymy
pędzone wiatrem
w nocnych świetle
.
.
.
.
144
.
.
.
i tak wychodzi
jak się człowiek przechwala
przed samym sobą
przed światem
przed ludźmi
staje się potem
swoją odwrotnością
.
.
.
.
145
.
.
.
strugamy się
strugamy się
dochodzimy do siebie
struga nas struga
a wiatr świszcze
i niech świszcze
.
.
.
.
146
.
.
.
od niechcenia
to jest pomysł
na mówienie
powiedzenie
tylko
gdy się wie
do chcenia
.
.
.
.
147
.
.
.
ach jaki świetny pomysł
od tej wiosny
pisać po dwadzieścia cztery
dwa rzędy po dwanaście
i strony do wora
do wora
i naszywka z nazwą
i zawiązać
ale żeby nie przesądzać
nie zdradzam tego pomysłu
osobom z nim nie związanym
.
.
.
.
148
.
.
.
masz prawnuka wiesz
masz prawnuka wiesz
szepcze do ojca
.
.
.
.