jest jesień © heejwaajoo
.
.
.
.
1
.
.
.
pił prosto ze źródła
gdziekolwiek przebywał
nielekkie a dobre
było to oszołomienie
niepostrzeżenie smak zmieniło
.
.
.
.
2
.
.
.
stanowczo zapukał
liść
w szybę samochodu
.
.
.
.
3
.
.
.
bardziej ukrywa
niż mówi
a może
nie może się ukryć
.
.
.
.
4
.
.
.
i teraz
to czucie
chwili
że jest tobą
tęsknota
jakbyś się nie czuł
a
zawieszony
a
.
.
.
.
5
.
.
.
tak się wtedy czułeś
jakbyś w życie wchodził
do tego cię ciągnie
to chcesz znów osiągnąć
.
.
.
.
6
.
.
.
dokładnie pamięta
co robił tamtego dnia
tak nie było
to wymysł
tak nie jest
to dzisiaj
.
.
.
.
6
.
.
.
we śnie
z tego świata
w innym świecie
pamięta
co robił
tamtego dnia
.
.
.
.
7
.
.
.
omówienia
same omówienia
a jak wyrazić wprost
to obok
.
.
.
.
8
.
.
.
poruszają się w powiewie
liście nasturcji poruszają
.
.
.
.
9
.
.
.
odrębne
jest tylko odrąbane
gdyby szukało
siebie we mnie
zawsze znajdzie
.
.
.
.
10
.
.
.
czy dwa blaszane anioły
umieszczone na dachu kościoła
patrzą w niebo i strzegą
czy one żyją
tak
.
czy tylko ci się wydało
dla siebie je ożywiłeś
tak
.
trudno to pogodzić
to musi trwać
.
czy jeszcze masz nadzieję
na dotarcie do prawdy
tak
.
.
.
.
11
.
.
.
zapis człowieka
tworzy
nie może odbiec
od prawdy
nawet jeżeli łudzi
i tak przeziera
.
.
.
.
12
.
.
.
deszcz uporczywy
samolot się wzbija
zniknął w chmurach
.
.
.
.
13
.
.
.
pomiędzy niebem a ziemią
jest człowiek obrażony
.
.
.
.
14
.
.
.
wiele nas łączy
wiele nas dzieli
we wszechmorzu wszystkiego
może się jutro spotkamy
.
.
.
.
15
.
.
.
tylko ty
jesteś w stanie
przeistoczyć nas
przeistoczyć przyrodę
.
.
.
.
16
.
.
.
zgarnął zapałki
prawą dłonią
jedna upadła
podniósł ją pieczołowicie
wszystkie umieścił
w lewej dłoni
wsypał do pojemnika na ogień
.
.
.
.
17
.
.
.
zupełnie nie wiadomo
o co chodzi
ale o coś na pewno
.
.
.
.
18
.
.
.
przyjacielem
jak by nie było
na zawsze
.
.
.
.
19
.
.
.
po co wstałeś
mogłeś spać jeszcze
żeby złapać łączność
jeśli nie ze snami
.
.
.
.
20
.
.
.
odpowiednio ponury dzień
zdawać się mogło
zawędrował na wybrzeże
nie to las
ociekające wodą drzewa
.
.
.
.
21
.
.
.
niech warzy karmę
niech także sporządza
karmniki dla ptaków
z wcześniejszych przemyśleń
przy czym niech korzysta
.
.
.
.
22
.
.
.
to są owocniki
tej grzybni nie wiadomo
jak daleko i głęboko
.
.
.
.
23
.
.
.
dzieci i wnuki
napędzają nas
napędzają przyrodę
.
.
.
.
24
.
.
.
wiązanie bardzo
na odległość
jeżeli jest
co znaczy
.
.
.
.
25
.
.
.
czapka i szalik
nowość dla niego
wczesna starość
.
.
.
.
26
.
.
.
dziękuję za chorobę
teraz
gdy czuję się dobrze
wtedy
nie byłem w stanie
.
.
.
.
27
.
.
.
bawi się w stolarza
piłuje i struga
karmnik dla ptaków
dla dzieci
.
.
.
.
28
.
.
.
przy wyszukiwaniu
ten zbiór jeden z czterech
w nim podzbiór
jeden z pięciu
od razu do ręki
tak się zdarzyło
.
.
.
.
29
.
.
.
nie idę spać
idę śnić
i nie przeszkadza
że nie będę mógł zasnąć
.
.
.
.
30
.
.
.
z jego doświadczenia
jako czytelnika
wynika
że z wielu słów
tylko kilka
jest dla niego
stara się tak pisać
.
.
.
.
31
.
.
.
jutro
zwala pióra
w jego wieku
co to za pióra
dobrze już nie latać
.
.
.
.
32
.
.
.
zapamiętaj to doświadczenie
zapamiętaj zamknąłeś drzwi
na dwa spusty zamknąłeś
uwierz sobie
pamiętaj
żebyś nie musiał powtarzać
.
.
.
.
33
.
.
.
w sklepie nieopodal
były zapałki
z zabytkowymi samochodami
są zapałki
z zabytkowymi żaglowcami
te bardziej
ale też od biedy
.
.
.
.
34
.
.
.
przestał być obrażony
poprosił o opiekę
dla kogoś
kto jej bardzo potrzebuje
.
.
.
.
35
.
.
.
nie widzi powodów
żeby się zagłębiać
w cokolwiek
jeżeli zagłębianie się
prowadzi
do skutków
ujemnych
to nie prawda
.
.
.
.
36
.
.
.
do wszystkich świętych
wytrzymaj serce
a w zaduszki się zmień
.
.
.
.
37
.
.
.
dlaczego
to wiem
ale po co
.
.
.
.
38
.
.
.
na targach książki
jak w gęstym lesie
.
.
.
.
39
.
.
.
prowadź moje ciało
proszę
mam zamiar jak umiem
pomagać ci w tym
.
.
.
.
40
.
.
.
to byłby cud
bo w cuda wierzę
.
.
.
.
41
.
.
.
jedynie ty
na poddaszu
nawet nie gołębie
podejrzewasz mnie
jak idę spać
jak śpię
jak śnię
.
.
.
.
42
.
.
.
uświęcać miejsca
obecnością taką
.
.
.
.
43
.
.
.
pracuje w wiadomościach
nie jest to łatwe
bardzo go obciąża
bywa że radością
.
.
.
.
44
.
.
.
nie kupuje
żadnych przepisów z zewnątrz
na bieżąco
dla siebie je tworzy
uzgadnia ze swoimi
i jak umie stosuje
.
.
.
.
45
.
.
.
drzewa zrzucają liście
jest jesień
i bardzo słusznie
.
.
.
.
46
.
.
.
gawron ty jesteś
na gałęzi drzewa
stary ptak
i mądry oby
.
.
.
.
47
.
.
.
tak jakby
ze wszystkimi rozmawiał
a z nikim
jakby nikt łącznie z nim
nie miał nic do powiedzenia
tak wartko
rzeka myśli uczuć i słów
płucze i przesuwa dno
wie tylko
że mówią że mówi
że nic do niego nie dociera
.
.
.
.
48
.
.
.
wszyscy jesteśmy nierzeczywiści
jakby ukradziono nam dusze
mówimy jakby
bo czym dusza jest
i tylko ślady poczucia
jakby kiedyś była
.
.
.
.
49
.
.
.
dzień do dnia niepodobny
tak wiele zależy od snów
.
.
.
.
50
.
.
.
powołany jesteś
do czynu
do tego
by mieć siły
ze wszystkich sił
do czasu
po czym
z wdzięcznością ustępujesz
.
.
.
.
51
.
.
.
tyle o niej odgrodzony wie
że cieplej
trzeba się ubierać
zakładać kryte buty o jesieni
.
.
.
.
52
.
.
.
jakby prawą nogę miał dłuższą
a nie ma
tak chodzi bokiem
w lewo przechylony
.
.
.
.
53
.
.
.
przeżycie
no dobrze
ale ku czemu
no dobrze
ale ku komu
.
.
.
.
54
.
.
.
czy to ma z tobą
coś wspólnego
śmiechy i rozstaje
.
.
.
.
55
.
.
.
jakbyś wysoki był
głowę miał
pod chmurami
bo po ziemi nie stąpasz
w oknie wieżowca stoisz
.
.
.
.
56
.
.
.
Niewysłowiony
gdzie ja jestem
już niezależny
od wszystkiego
.
.
.
.
57
.
.
.
podniosła się ciepłota
zamróz wyszedł
dziwnie się dzieje
jakimś cudem
.
.
.
.
58
.
.
.
zapomniałem
jak się pisze z dużego znaku
zostałem skłoniony
przypomniałem sobie
.
.
.
.
59
.
.
.
no dobrze
będzie tego dnia
będzie tego dnia
bądź nocy
.
.
.
.
60
.
.
.
a tu śnieg pada
już miał powiedzieć
że nic mu to nie mówi
ale wyszedł na dwór
na pole wyszedł
i wziął śnieg w rękę
.
.
.
.
61
.
.
.
wstaje bardziej zmęczony
niż kładzie się spać
wymyśla powody
a prawda jest taka
ale jej nie zna
.
.
.
.
62
.
.
.
kolejna gwiezdna pora roku
gwiazdosłowniczna
ale się domyślcie
.
.
.
.
63
.
.
.
słoneczny z lekkim mrozem
dzień wyobrażony
czy będzie jutro
.
.
.
.
64
.
.
.
narzeczeństwo małżeństwo
nadzieje
spełnione do dziś
teraz
śmierć albo życie
tak się czujemy
dlaczego
.
.
.
.
65
.
.
.
wyszedł z zarośli
strojniś jakiś
cały zarzepiony
.
.
.
.
66
.
.
.
wiosłować rzeką
pod prąd i z prądem
w ciepłym listopadzie
zdarzyć to
lub nie zdarzyć
.
.
.
.
67
.
.
.
wszystko zawdzięczam
to że wpadłem w potrzask
i że z niego wyszedłem
fiolet i żółcienie
.
.
.
.
68
.
.
.
jeśli jest pośrodku
to właśnie jest w drodze
albo z góry na dół
lub z dołu na górę
ruch już tak powolny
że go nie dostrzegasz
.
.
.
.
69
.
.
.
gdyby teraz
to już
to zdziwienie
to w pół drogi
.
.
.
.
70
.
.
.
wybacz mi mamo
że nie zrobiłem tej poręczy
na schodach do piwnicy
o której napomknęłaś
nie rozumiałem
jedyne co mogę zadośćuczynić
to wybaczyć moim dzieciom
że nie zrozumieją mojej starości
z chęcią z góry wybaczam
.
.
.
.
71
.
.
.
mam zamiar skorzystać
z mojej głupkowatej rady
której udzieliłem mojemu tacie
gdy już prawie nie mógł chodzić
zwierzył mi się
nie wiem jak żyć
nie wiem tato
po prostu z dnia na dzień
.
.
.
.
72
.
.
.
za polem
ściana lasu
zieleń ciemna
niebo
jasne słońce
.
.
.
.
73
.
.
.
zapomnij o nas
pod pewnym względem
nie zaśmiecaj sobie głowy
.
.
.
.
74
.
.
.
zima a gdyby była
ostatnią w twoim życiu
czy nie warto jej doznać
.
.
.
.
75
.
.
.
spokój
we mgle
nie boi
że się czai
.
.
.
.
76
.
.
.
przebieg czasu
jest ważny
możemy mu przeczyć
ale
porządkuje nanizuje
świadczy
nie ma czasu
na szczęście
inaczej go układać
.
.
.
.
77
.
.
.
szum samochodów od jezdni
równie uporczywy
jak szum morza
idzie się przyzwyczaić
idę wzdłuż brzegu
.
.
.
.
78
.
.
.
ławica gołębi
na tle ciemnych chmur
mieni się w słońcu
krążąc połyskuje
.
.
.
.
79
.
.
.
wyszedł dla przeżycia
już myślał
że skończy się na widokach
bo z wygody poszedł udeptaną drogą
ale siedząc u ujścia
ujścia rzeczki do rzeki
nasłuchał się szumu wody
i wiatru się nasłuchał
wrócił pogwizdując przez chaszcze
.
.
.
.
80
.
.
.
w cieniu rozbłysły
słoje drewna
w cieniu
rozbłysły
dzięki światłu
obracając w rękach
.
.
.
.
81
.
.
.
sen taki
jakie urojenia
daruj sobie
wiersz o nich
.
.
.
.
82
.
.
.
wziąłbyś się do życia
przestał być samolubem
zajął się innymi
inni tobą się zajmą
.
.
.
.
83
.
.
.
gdy nie wydarza się coś złego
a ryzykuję
powiem najprościej jak umiem dziękuję
.
.
.
.
84
.
.
.
jak nie w niedzielę
to w poniedziałek
jak zimą drzewa
prawie nic nie robić trzeba
.
.
.
.
85
.
.
.
dlaczego na mnie padło
nie wiem
ale wiem że padło
i co nam to daje
.
.
.
.
86
.
.
.
co tam we snach
sporo szczególnego
ciągle jakieś sprawy się mielą
.
.
.
.
87
.
.
.
o oł
zima
zima zima zima
jesteśmy za
.
.
.
.
88
.
.
.
przydałoby się
jakieś życie duchowe mieć
co znaczy
być bardziej tu
przez to że tam
i teraz
jakie tam które tam
.
.
.
.
89
.
.
.
ciasno mu w mieszkaniu
okna bez widoków
wie jasno co robić
.
.
.
.
90
.
.
.
kiedy go zapytasz
co ty sobie myślisz
on odpowie
wszystko
.
.
.
.
91
.
.
.
walki tyle
poniżania
głupich zapędów
to wszystko jest w nas
zważ tylko swoje sny
.
.
.
.
92
.
.
.
słońce
tam gdzie rzadko wychodzi
gdy wyjdzie
oświeca moją głowę
nie czuję się godny
.
.
.
.
93
.
.
.
samo mu się mówi
mądrze głupio
najgłupiej
gdy doda coś od siebie
gdy objaśniać próbuje
.
.
.
.
94
.
.
.
kto jedzie tym samochodem
z pewnością ja
czy ktoś jeszcze
nie widzę
ale nie wiem
.
.
.
.
95
.
.
.
niezobowiązująco
nawet tylko w obrazie
za szybą okna
lśnią w słońcu
płowobrązowe trzciny
.
.
.
.
96
.
.
.
na najwyższych gałązkach bezlistnych akacji
ptaki grzeją się w promieniach słońca
.
.
.
.
97
.
.
.
adny ysy
powiedział sobie
patrząc na prawo na księżyc w pełni
.
.
.
.
98
.
.
.
natchnienia żadnego nie zmarnować
nawet jeżeli marnota jakaś z tego wychodzi
za stary jesteś żeby się nieporadności wstydzić
.
.
.
.
99
.
.
.
zauważył u siebie
skłonność do kłamania
i zna kłamania skutki
dlatego stara się nie kłamać
nawet w drobnych sprawach
nie odnawiać w sobie umiejętności
i nie nabierać przyzwyczajenia
.
.
.
.
100
.
.
.
w głąb obrazu z okna
bez trudu wnika
nieraz był tam
co przed oczami
tam inaczej teraz
.
.
.
.
101
.
.
.
wyglądasz jak dziadek
jeszcze pół roku temu
chybaby się obraził
teraz mu się uśmiecha
.
.
.
.
102
.
.
.
i znowu powtarza
to byłby cud
a wierzy w cuda
.
.
.
.
103
.
.
.
wpisz w wyszukiwarkę
bez przekąsu
to jasne
ale w kolejności
najpierw szukasz w sobie
potem wpisujesz i czytasz
po czym szukasz w sobie
.
.
.
.
104
.
.
.
zima się zacznie
na wysokim brzegu rzeki
zagajnik głogowy
czerwone bardzo owoce
zaoszczędzone na silne mrozy
.
.
.
.
105
.
.
.
skorupką kruchą
staw już pokryty
jeszcze nie warstwą jak skała
.
.
.
.
106
.
.
.
majaczy ci się
że pójdziesz kiedyś
na wysoki brzeg
w zagajnik głogowy
a to już dzisiaj
zobaczysz jak będzie
.
.
.
.
107
.
.
.
taki dzień szary
jeden z bardziej szarych
spośród dni najkrótszych
barwy wydobędziesz
.
.
.
.
108
.
.
.
półniewiadome
ale półwiadome
ze snów odpisz
.
.
.
.
109
.
.
.
nie najszarszy to
z poprzednich
słońce wyszło
przed zachodem
ostatniego dnia jesieni
.
.
.
.
110
.
.
.
dzień jest ubiegły
ubiegły już dzień
do następnego
pierwszego dnia zimy
więcej niż nocy trochę
.
.
.
.