owszem © heejwaajoo
.
.
.
.
1
.
.
.
zmienię się
dłonie lekkie jak chmury
mój umysł już nie będzie
podążał od celu do celu
pływał będę szybował
jak piórko w prądach powietrza
w strumieniach waszych oddechów
wirował czasami znikał
.
.
.
.
2
.
.
.
byłem przy śmierci psa
taka sprawa
dwa psiaki
uganiały się za sobą pod sklepem
pijaniutkie z radości
gdy wchodziłem do sklepu
uderzenie usłyszałem
gdy wyszedłem jakiś chłopak
znosił go z jezdni za tylną łapę
i rzucił w krzaki
.
.
.
.
3
.
.
.
och wy domy domy
jak ja was nie cierpię
druh mój powiedział
żeby pójść i wrócić
bo śpiewu
pięć dotknięć
zostało mu w domu
.
napaliłem w piecu
drewno sosnowe i węgiel
komin dym ciągnie
dobrze jest
aż huczy
.
.
.
.
4
.
.
.
nie ufaj siekierze
zawsze obosieczna
dłoń trzymaj od ostrza
i bystre miej nogi
.
miłość jest jedna
i ona się dzieli
na różne oblicza
i ona się mnoży
i rozciąga wzmaga
.
używaj siekiery
na siebie uważaj
my z pnia podzieleni
zespoleni w ogniu
.
.
.
.
5
.
.
.
może tak byśmy się kiedyś
u mó wi li
na herbatę jerbamatę wódkę
skro mną
żeby tak rozgrzać stare
ko ści
krew rzadką rozrzedzić
i niewiele mówić
patrzeć
bar dziej
.
.
.
.
6
.
.
.
wiosłuję na spokojnie
niedaleko już brzegu
pod nieszybki prąd
patrzę cosik płynie
ni to książka
pomyślałem że to durny jakiś
firmowy kalendarz
alem podpłynął i wyłowił
wiosło żem położył w poprzek
otwieram i patrzę
tuwim
alem się cicho obśmiał
jak pszczoła
albo norka
.
.
.
.
7
.
.
.
rozsyłam wici
gdzie się da
jestem
jesteś
nieporozumienie
nie dorośliśmy
.
.
.
.
8
.
.
.
ciągną po łęgach takiego robala
długi czarny gruby
rurę ciągną
gaz ciągną
będzie łatwe ciepło
.
alle zeszpecony obraz
może przynajmniej kraj za rurą
ale coraz go mniej
.
.
.
.
9
.
.
.
pisze mi się
nowy zbiór
tak powiedziane
pisze mi się
bo przecież nie zamierzam
a pisze mi się
ze mnie
przeze mnie
.
.
.
.
10
.
.
.
na strzelistych topolach
gniazda
wzdłuż drogi którą jadę
napisy
toczę się na kołach
i nie wiem
bardziej niż nie wiedziałem
.
.
.
.
11
.
.
.
trzy zdjęcia brzegu rzeki
zadrzewionego bardzo
zrobione z brzegu przeciwległego
.
na prawym
wróg most napiera z prawej
na lewym
z lewej wrogie budynki
na środkowym a na środkowym
już tuż za plecami drzew
czają się mury z oknami
.
czy to jest obłęd
owszem
ale niby co
.
.
.
.
12
.
.
.
kosa jest
do cięcia chleba
do cięcia chleba
.
nie zrozum mnie źle
nic nie rozumiem
tak jakbyś gdzieś
jakbyś gdzieś
głos posłyszał
.
rozglądasz się
zastanawiasz się
jakby nikogo nie ma
.
.
.
.
13
.
.
.
nie widzieliśmy się
zim równo trzydzieści
i wiosen i lat i jesieni
właśnie dowiedziałem się
że Ciebie tu nie ma
lat już z górą siedem
rozmowa nasza
nieskończona
dobrze
powiedźmy ją
w wyjaśnienia
.
.
.
.