czółniakowe wierszyki © heejwaajoo
.
.
.
.
1
.
.
.
ustalmy najpierw pewne słowa
kajak to czółno
kajakowiec czółniak
.
świetnym czółniakiem jest dzika kaczka
widziałem kiedyś jak sobie spływa
prześwietlonym nurtem między kamieniami
.
podskakuje na stojących falach bystrza
daje się przez chwilę rączo unosić
jedno dwa pociągnięcia lewą nogą
i jest na spokojnie kołującej wodzie
po prawej stronie prądu
tam gdzie zachciała
.
.
.
.
2
.
.
.
na rzece bugu
słoneczko mi dzisiaj
część mózgu wyżarło
prześwietliło oczy
.
głupio by mi jednak
czapkę sobie sprawić
i okulary
.
jakoś by mi głupio
.
.
.
.
3
.
.
.
wiosłowałem sobie dzisiaj
.
w poprzek rzeki
prosto na zachód
w blask zachodzącego słońca
.
wiem bo wyciągnięty w górę dziób czółna
rzucał na pokład wąski trójkątniasty cień
jak wskazówkę
.
kołysał się w rytm wiosła
.
.
.
.
4
.
.
.
na szerokich łęgach nadwiślańskich
na łące
kiedyś wiosną lub jesienią
w tarczę słońca patrzyłem bez zmrużenia
wtedy dostajesz przesłonę drgającą
przed tarczę ona umożliwia
.
i kiedy tak patrzyłem bez zmrużenia
bokami ptaki po niebie fruwały
poprosiłem Panie Boże
gdyby tak ptak przeleciał
jak na filmach nietoperz
na tle księżyca w pełni
.
długo nie czekałem
przeleciały
.
.
.
.
5
.
.
.
pisać to
to być wyrobnikiem słowa
.
ale nie układać zbytnio
za bardzo nie wiązać
.
bo kto to rozpakuje
.
.
.
.
6
.
.
.
gdy idę boso
gdy idę boso
patrzę pod nogi
na ziemię
.
także gdy w wodę wchodzę
gdzie kamienie
i szkło się zdarza
.
idę uważnie i czujnie
się spajam
.
.
.
.
7
.
.
.
twierdzę stanowczo
a to jest wiersz
że wiosłując w kajaku
nie podczepiam się pod coś i skądś tam
a stosuję dalej i pewnie rozwijam
wzory rodzime
.
i twierdzę ponadto
że kajak jest
najdoskonalszym rodzajem czółna
.
sprawdźcie to wiosłując
z prądem i pod prąd
na wodzie dużej wielkiej małej
pod falę z falą
w poprzek i na skos
.
.
.
.
8
.
.
.
a tak w ogóle
to zakładam
stowarzyszenie aborygenów
.
takiego kogoś można spotkać
nad dowolną rzeką w kraju
choćby był skądinąd
.
to stowarzyszenie
jest na tyle lotne i duchowe
że byle iść
siedzieć czy stać w dobrym kierunku
się w nim jest
a jakość się nam tworzy
co nie
.
.
.
.
9
.
.
.
czółniaki są szczęśliwe
choć z duszą na ramieniu
to widać w ich spojrzeniu
czasami
.
.
.
.
10
.
.
.
moje zaufanie do poezji
jest ograniczone
przyznam
.
potrafi wieść
na manowce
niecudne
.
jest jak ludzie
tylko jej pozwól
a wejdzie ci na głowę
.
bo że w głowie
to niech będzie
jakoś się dogadamy
.
.
.
.
11
.
.
.
nie nazywam już czółna
nie daję lub odkrywam
mu imienia
.
pływam takim
co ma jedną zaletę
drugiego takiego nie ma
.
bo nie z seryjnej produkcji
bo całkiem własnej roboty
a nazwę pewnie ma
może się kiedyś odkryje
.
nie wcześniej myślę
nie wcześniej
nim ujrzę jego wzór
tak trwały jak w obłokach
.
jeżeli
.
.
.
.
12
.
.
.
obłoki są tym co jest
chciałbym je nam przywrócić
.
wolę pogodę wietrzną zmienną
wtedy są
bywa że cała ich kopuła
wraz ze światłem w nich
.
zwiastują grożą niosą
są w nastroju współbrzmią
nastrajają
.
są zjawiskiem bytem rodzajem
tak rozmaitym w sobie ulotnym
a trwałym
jak zobaczmy
.
.
.
.
13
.
.
.
Boże to nieprawdopodobne
żebym ja był
tylko sobą właśnie
.
to zdziwienie
które mnie nachodzi
od czasu do czasu
już nie przestrach
ale ciągle odkrycie
niegłębokie
.
.
.
.
14
.
.
.
Boże to nieprawdopodone
żebym ja był
tylko sobą
właśnie
.
to zdziwienie
które mnie dojmuje
co pewien czas
.
teraz trwoga lotna
i lekkie wzruszenie
nie nazbyt
głębokie
.
.
.
.
15
.
.
.
co jest piękne
.
piękna jest kępa krzaków
i drzew
na oko ucho nosa język rękę
i niebo nad nią
i ziemia
gdzie korzenie
.
piękny jest każdy zagajnik
dolinka pagórek
niechcący może zostawiony
przy wystawnym i rozległym
sklepie sprzedającym cokolwiek
.
że z miejsca siedzenia mieszczucha mówię
no przecież
punkt dla mieszczuchów
oni młodzi teraz ciągną
do przodu przez powrót
.
.
.
.
16
.
.
.
popatrz na ścianę
nie nie patrz na ścianę
niech cię tam nie będzie
lub tylko przez chwilę
.
popatrz na wyspę
gdy podpływasz do niej
z południa wschodu zachodu północy
nocą o zachodzie o wschodzie w południe
.
połóż wiosło w poprzek
możesz oprzeć łokcie
długo to nie potrwa
bo jesteś na wodzie
.
.
.
.
17
.
.
.
potocznie
rzecznie jeziorowo morsko
można by mówić
dopóki się chce
.
o tym co rusza kręci
niesie i opływa
jak się pod prąd ciągnie
jak się z prądem rwie
jak się spokojnie spływa
.
ściek uliczny nie potok
siądźmy nad potokiem
by po długiej chwili
i w niej pewnie właśnie
.
a dość czujnie
.
.
.
.
18
.
.
.
jak to się grzywy na rzece tworzą
gdy wiatr pod prąd
gdy wiatr pod prąd
.
oto jest taniec i zabawa
czółno i wiosło
czółno i wiosło
.
jak to pytanie i odpowiedź
na wielkiej rzece
w kości wzwyż w głąb
.
.
.
.
19
.
.
.
leciałem kiedyś samolotem
tam wysoko
nad chmurami
i jedno wam powiem
.
jest mało możliwe
żeby lądy chmur
i wody powietrza
nie były zamieszkane
przez istoty tej krainie właściwe
.
takie wrażenie
taki widok
.
takie poczucie
.
co to warte
.
a czy mam coś więcej
.
.
.
.
20
.
.
.
zdawało by się że nic się nie dzieje
a zmierzch i zmrok
świt i brzask
.
na wielkiej wyspie wyrósł słonecznik
.
przed nosem czółna
przepływają bobry
dbają o odstęp i
pwrlask
.
.
.
.
21
.
.
.
za oczyszczeniem dzisiaj tęsknię
otarciem kurzu codziennego
to we mnie działa choć nie wyje
.
bo zatęskniłem umrzeć żyjąc
.
i że zatęskniłem a nie zapragnąłem
żyję także czuję w zwykłym rozproszeniu
po ulicach filmach przetrawiając we śnie
wielakość zajęć rozmów i przekazów
.
.
.
.
22
.
.
.
w domu stwórcy jest światów wiele
a wszystkie wędrują i przenikają się
.
ta rzeka i jej brzegi
dla kóz dla ryb dla drzew dla człowieka
.
ta ziemia i w niej ich wiele
.
.
.
.
23
.
.
.
Liduszo
jest sprawa
bo tak
.
wyobraź sobie przypomnij
wymarzony krajobraz
jjest
więc tak
.
nie mogę w nim postawić domu
bo po nim
po nim
nno tak
.
możemy w niego pójść
popłynąć
postawić namiot
na czas
.
.
.
.
24
.
.
.
nie wiem jak jest
z tymi wielorybami
i tamtymi
bo się do nich nie przebiłem
.
żyję jestem lekki
i tylko na fali
żyję jestem ciężki
i nie wśród obłoków
.
i śpiewam
bo nie wiem
aczkolwiek te pieśni
zachropawe są i przegładzone
.
.
.
.
25
.
.
.
drzewo umie być
podziwiam je
.
rośnie w pion
i tyle ma wrażeń
bo tyle się dzieje
tchnień i lśnień
.
tak różna jest woda z nieba
i to co czują korzenie
.
i przepych liści
.
i śnieg
.
.
.
.
26
.
.
.
nie jest tak
że wiewiórki tylko ganiają po drzewach
bez opamiętania
.
patrzę a taka jedna
przycupnęła na gałęzi
i jest
dogłębnie zamyślona
.
przez długą chwilę
po czym budzi się
patrzy w jedną drugą
odchodzi
i dalej wędruje
przeskakuje biegnie
ścieżkami po gałęziach i pniach
.
.
.
.
27
.
.
.
ciężko i strasznie jest żyć
po prostu żyć
i zarabiać na kawałek chleba
jaki by on nie był
.
i jakże tu nie tworzyć baśni
w nią się nie wcielać
.
i jeśli tak
a właśnie tak
.
to wyjść nad rzekę
płową trawę pogładzić
i na początek
prawie poczuć jej dotyk
.
.
.
.
28
.
.
.
zakręt rzeki
.
osłoneczniona ściana drzew
.
po niej cień szybko się przesunął
.
w górze obłok i wiatr
.
.
.
.
.
.
.
.